Wśród Polaków przeprowadzono badanie sondażowe dotyczące najważniejszych kwestii podczas potencjalnej wojny z Rosją. Co zrobiliby mieszkańcy naszego kraju w obliczu konfliktu zbrojnego?
Premier Donald Tusk twierdzi, że żyjemy w erze poprzedzającej wojnę. Władysław Kosiniak-Kamysz podkreśla, że powszechny pobór do wojska jest tylko zawieszony i może zostać przywrócony jeśli przyjdzie taka potrzeba.
Coraz częściej w polskich domach rozmawia się o potencjalnej wojnie z Rosją. Czy to oznacza, że społeczny niepokój wśród mieszkańców Polski rośnie?
W odpowiedzi na tę sytuację badacze z pracowni SW Research, działając na zlecenie tygodnika "Wprost", zapytali Polaków jak zareagowaliby w przypadku wojny na naszych ziemiach.
Tylko 59 procent badanych zadeklarowało, że na pewno pozostanie w kraju w razie wojny. Aż 20,2 procent ankietowanych już teraz twierdzi, że wyjechałoby za granicę, a kolejne 20,7 procent jeszcze nie podjęło decyzji.
Tylko 11,3 procent respondentów wyraziło chęć aktywnego zaangażowania się w działania wojskowe. Warto zauważyć, że tradycyjnie kobiety częściej niż mężczyźni preferują unikanie konfliktów zbrojnych - jedynie 3,8 procent kobiet zadeklarowało chęć chwycenia za broń w sytuacji zagrożenia, w porównaniu do 19,9 procent mężczyzn.
Ponad 30 procent badanych zapowiedziało włączenie się w obronę kraju po wybuchu wojny, ale w inny sposób, niż poprzez służbę wojskową. Tym razem różnice między płciami były minimalne.
Na pytanie, co obecnie oczekują od rządzących w kwestii obronności, aż 53 procent ankietowanych wskazało na potrzebę budowy i remontu schronów, 44 procent poparło zwiększenie wydatków na armię, a 32 procent chciałoby przywrócić powszechny pobór do wojska.
W rozmowie z emerytowanym generałem Romanem Polko, stwierdzono, że obecnie brak realnego zagrożenia pełnoskalową wojną z Rosją, więc nie ma sensu rozważanie przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej.
Jednakże, jeśli taka potrzeba by się pojawiła, społeczeństwo mogłoby na to zareagować pozytywnie, o ile zapewniona będzie dobra komunikacja ze strony władz.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz