30 stycznia br. jeden zastępów Ochotniczej Straży Pożarnej w Luboniu wracający po godzinie 2.00 do bazy zauważył stojący na środku skrzyżowania pojazd z włączonymi światłami awaryjnymi. Strażacy zatrzymali się, aby zapytać się czy kierowca nie potrzebuje pomocy. Jakież było zdziwienie strażaków, kiedy zobaczyli, że mężczyzna ładuje do swojego samochodu... właz studzienki. Okazało się, że to nie była pierwsza "zdobycz" mężczyzny. W aucie znajdowało się już kilka tego typu "gadżetów".
Na miejsce zdarzenia wezwana została Policja, która zajęła się "kolekcjonerem". Pytanie czy mężczyzna zdawał sobie sprawę, że naraża na niebezpieczeństwo innych użytkowników dróg, gdyż wjazd do takiej studzienki będącej bez pokrywy mógłby skończyć się tragicznie.
Dziękujemy OSP Luboń za użyczenie zdjęcia.
izi
źródło: OSP Luboń
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz