Do naszej redakcji napisała Czytelniczka, która jest zbulwersoweana wycinką drzew w Luboniance.
Chciałabym, w imieniu swoim i dziesiątek zbulwersowanych mieszkańców osiedla poruszyć temat wycinki drzew na naszym osiedlu oraz ogołacania konarów z gałęzi. Po ostatnim wydarzeniu likwidacji przepięknej wierzby na ul. Osiedlowej obok sklepiku ABC, która rosła tam pewnie 50-60 lat, miała konar grubości około pół mera, na widok ściętej ludzie płakali!!! Chcemy powiedzieć DOŚĆ!!!! Dość tej samowolki, dość nie liczenia się z naszym zdaniem, dość odbierania miejsca lęgowego ptakom (ochrona od 01.03!!!!!), dość cięcia wszystkiego co popadnie bo komuś "gałązka spadła na samochód" lub "ma zacienione mieszkanie". Jesteśmy, a raczej mozna powiedzieć, byliśmy w tej lepsze sytuacji niż osiedle na Wschodniej, że mieliśmy tu dużo zieleni. Cieszyło nas to, że jest tlen, że można przysąść na ławeczce w cieniu, że za oknem ŚPIEWAJĄ PTAKI, że mamy bloki, które stoją prawie jak w parku. Ale to co wyprawia SM Lubonianka, to że ścieli POMNIK PRZYRODY pod tytułem drzewa chorego, że konary drzew to już są tylko kikuty, że kolejne drzewa już są naznaczone o już przekracza wszelkie normy i mówimy temu zdecydowane NIE!!!!! Niech sobie wycinają na swoich prywatnych działkach i w innych wiadomych miejscach. Nie można się doprosić wszelkich napraw ani tym bardziej wymiany na nowe czegoś co naprawić się da. Notorycznie musimy godzić się na kolejne podwyżki a na nic nie mamy wpływu. Prosimy Panią Burmistrz o powstrzymanie tego procederu raz a zawsze. Chcemy to mieć zielono, chcemy mieć cień w alejkach i chcemy słyszeć śpiew ptaków. I proszę się oficjalnie ustosunkować do tego pisma oraz zatrzymać ten skandaliczny pomysł - pisze Mieszkanka.
List przekazujemy do Urzędu Miasta Luboń.
izi