Zobacz wątek - Przychodia dr Rudzińskiego - co się stało?
Przychodia dr Rudzińskiego - co się stało?
Posty: 51
• Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
Re: Przychodia dr Rudzińskiego - co się stało?
Co się stało to się nie odstanie. Ja od kąd pamiętam leczę się u dr Banasiuka w luboniu i nigdy nie miałem żadnego powodfu do narzekania. Warto wybierać odpowiednich lekarzy :)
- kmares
Re: Przychodia dr Rudzińskiego - co się stało?
Niestety muszę przyznać rację w kwestii umawiania się do lekarza przez telefon. Albo zajęte albo nikt nie odbiera. Kiedyś dzwoniłam od 09:00 do 10:30 i nikt nie podniósł słuchawki więc zwolniłam się z pracy i pojechałam do przychodni (5 min drogi)...a tam.... pustki i 3 siedzące panie w recepcji. Zanim którakolwiek podniosła na mnie swój wzrok i odezwała się "proszę" minęło chyba 5 minut. A w tym czasie telefony sobie dzwoniły i dzwoniły....odebrały może co trzeci wywracając przy tym oczami. Gdyby to był odosobniony przypadek to pół biedy ale tak jest za każdym razem. Ostatnio mąż próbował dodzwonić się do recepcji oczywiście bezskutecznie a jako że mieszkamy na Wschodniej ubrał się i ruszył w stronę przychodni cały czas dzwoniąc do recepcji (sygnał wolny). Wchodzi do środka z telefonem przy uchu a tam jedna osoba stoi przy kontuarze, 3 panie "recepcjonistki" siedzą, telefon dzwoni...zero reakcji. Bardzo męcząca ta praca w recepcji jest...
- mama80pl
Re: Przychodia dr Rudzińskiego - co się stało?
Szkoda słów na ten twór, który uważa się za przychodnię. Mam wrażenie, że nie dociera do pracowników przychodni, że to oni są dla nas a nie my dla nich. Żyją z naszych pieniędzy więc mają być na każde zawołanie. A skrzywione buźki i przewracanie oczami szanownych pań z rejestracji niech sobie zachowają dla siebie.
Druga sprawa to "palarnia", którą pracownicy sobie urządzają przy wejściu do przychodni. Pomijam kwestię petów ale kopcenie komuś kto przechodzi obok (jak tu ma się ustawa o zakazie palenia w miejscach publicznych) nie wspominając już o mieszkańcach, którzy (zwłaszcza latem) mają pootwierane okna i siłą rzeczy wdychają dym tytoniowy to chyba trochę trąci brakiem kultury. Choć z drugiej strony panie z rejestracji wykazują się tak wysokim "poziomem kultury", że nie powinno to nikogo dziwić.
Druga sprawa to "palarnia", którą pracownicy sobie urządzają przy wejściu do przychodni. Pomijam kwestię petów ale kopcenie komuś kto przechodzi obok (jak tu ma się ustawa o zakazie palenia w miejscach publicznych) nie wspominając już o mieszkańcach, którzy (zwłaszcza latem) mają pootwierane okna i siłą rzeczy wdychają dym tytoniowy to chyba trochę trąci brakiem kultury. Choć z drugiej strony panie z rejestracji wykazują się tak wysokim "poziomem kultury", że nie powinno to nikogo dziwić.
- Mammon
Re: Przychodia dr Rudzińskiego - co się stało?
Hej, już wiem dlaczego tak ciężko się dodzwonić do przychodni. Zapisy telefoniczne sa wg informacji są od 7. Dzwoniłam i dzwomniłam od 7 i nikt nie odbierał, wkońcu poszłam do przychdni byłam dosłownie 7:20 a Pani recepcjonistka najpierw otwierała okna, robiła kawę a telefony dzwoniły. Dopiero jak j poprosiłam o zapisanie do lekarze Pani włączały komputer a telofony w między czasie dzwonily a jak czekałam, aż Pani ogarnie wszytko wogól siebie. Wydaje mi się, że te wszytkie czynności powinny być zrobione przed 7 a o 7 Pani powinna mieć już włączony komputer i odbierać telefony.
- Anna81
Re: Przychodia dr Rudzińskiego - co się stało?
Nie narzekajcie , owszem ciężko się dodzwonić ( mnie z komórki częściej się udaj niż że stacjonarne) i też czasem jechałem by się zapisać a tam pusto. Ale np w Poznaniu na Orła białego lekarze wyzywali ludzi od mend i że zawracają d...ę .
- cuuube
Re: Przychodia dr Rudzińskiego - co się stało?
A ja nie wiem skąd te złe opinie.
Korzystam z przychodni od niedawna ponieważ jakoś zdrowie dopisywało wcześniej.
Od kilku miesięcy niestety się to zmieniło.Jako kompletnie " nowa" w świecie polskiej służby zdrowia i wystraszona ogólną opinią tej i innych placówek poszłam z duszą na ramieniu..pierwszy , drugi i piąty raz.
Fakt , ciężko się dodzwonić ale zawsze po jakimś czasie się udaje.Panie w rejestracji przemiłe, pomocne, zawsze z uśmiechem :) Panie z zabiegowego również, zastrzyki robią bezboleśnie, nawet te które miały boleć;)
No i mój ulubiony doktor Szymkowiak.Małomówny, niezbyt wylewny i nieskory do żartów ale za to kompetentny i przynajmniej w moim przypadku, trafiający w sedno schorzenia a co za tym idzie, szybka diagnoza i leki , które pomagają od razu.
Korzystam z przychodni od niedawna ponieważ jakoś zdrowie dopisywało wcześniej.
Od kilku miesięcy niestety się to zmieniło.Jako kompletnie " nowa" w świecie polskiej służby zdrowia i wystraszona ogólną opinią tej i innych placówek poszłam z duszą na ramieniu..pierwszy , drugi i piąty raz.
Fakt , ciężko się dodzwonić ale zawsze po jakimś czasie się udaje.Panie w rejestracji przemiłe, pomocne, zawsze z uśmiechem :) Panie z zabiegowego również, zastrzyki robią bezboleśnie, nawet te które miały boleć;)
No i mój ulubiony doktor Szymkowiak.Małomówny, niezbyt wylewny i nieskory do żartów ale za to kompetentny i przynajmniej w moim przypadku, trafiający w sedno schorzenia a co za tym idzie, szybka diagnoza i leki , które pomagają od razu.
- Sylka71
Posty: 51
• Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
Powrót do NCL - Nowe Centrum Lubonia
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość